Często spotykam się z opiniami, że kursy dla detektywów to kpina, która ma przynieść tylko papierek wymagany do licencji, a jakiekolwiek merytoryczne podejście znajduje się w ich przypadku daleko na końcu listy priorytetów. Taką samą opinię słyszę o szkoleniach oferowanych na rynku, mających na celu doszkolenie detektywów, którzy posiadają już licencję i wciąż nie są pewni swoich umiejętności i wiedzy. Uważam, że siła każdej osoby wynika z tego, że wie, co potrafi, a nad jakimi obszarami musi jeszcze popracować. Najgorzej jest, kiedy zaczniemy myśleć, że wiemy już wszystko – to w każdej branży szybka droga na równię pochyłą.
Od kiedy zawód detektywa zaistniał w naszym kraju, widoczny był problem z odpowiednim przygotowaniem kandydatów do wykonywania tej profesji. Wydaje się, że do tej pory Polska nie jest gotowa na działanie prywatnych śledczych. Ciężko jednoznacznie stwierdzić, z czego to wynika – czy ze strachu przed konkurencją, która działając w prywatnym sektorze, byłaby zapewne skuteczniejsza, czy też z prozaicznej przyczyny, jaką jest niedocenienie tego typu usług na rynku krajowym.
Istnieje ogromna liczba firm prowadzących działalność detektywistyczną w Polsce, coraz więcej mamy także potencjalnych kandydatów do pracy w tej branży, co nie zawsze niesie za sobą odpowiednią jakość i pewność co do staranności wykonanej usługi. Pojawia się więc pytanie, czy szkolenia dla detektywów powinny zostać rozbudowane.
Przeglądając różnego rodzaju fora internetowe i grupy na portalach społecznościowych, na których detektywi wymieniają się doświadczeniami, można dojść do bardzo niepokojących wniosków. Otóż osoby, które firmują się jako posiadające licencję detektywa, nie znają podstaw prawa. W tym przekonaniu utwierdzają mnie zdarzające się wciąż blamaże chętnie nagłaśniane przez media, co bardzo źle wpływa na budowanie pozytywnego odbioru tego zawodu.
Na łamach mojego bloga pisałem wielokrotnie, że zawód detektywa to balansowanie na granicy prawa, do czego niejasność zapisów ustawy. Należy jednak dostrzec subtelną różnicę pomiędzy balansem a bezpardonowym łamaniem przepisów prawa.
Tadeusz Hanausek w pierwszej książce, jaka powstała w naszym kraju na temat zawodu detektywa, zawarł wiele ważnych spostrzeżeń. Pierwszym z nich było to, że prywatny detektyw musi przede wszystkim wiedzieć, co i jak mu wolno robić, a dopiero później powinien kształtować finezję w kwestii efektywnego wykonywania zawodu. Bardzo szanuję ogrom wiedzy osób, które będąc na emeryturze po pracy w różnych służbach, swoje doświadczenie przenoszą na rynek cywilny, pracując jako detektywi. Dzięki ich ogromnemu doświadczeniu można się wiele nauczyć, co jest szczególnie cenne dla osób, które nie miały nigdy bezpośredniej styczności z pracą w takich służbach. W każdej beczce miodu jest jednak trochę dziegciu. Osoby, które odeszły np. z Policji, pracując jako prywatni detektywi, często zapominają, że nie mają już tak szerokich uprawnień, i próbują wykorzystywać swoje stare znajomości do łamania prawa. Bo tym niewątpliwie jest np. dostęp do policyjnych baz danych, czym narażają nie tylko siebie, ale także koleżanki czy też kolegów, którzy są jeszcze w czynnej służbie.
Wielokrotnie widziałem pojawiające się pytania osób, które chcą spróbować swoich sił w zawodzie detektywa, ale obawiają się, czy jest to praca dla nich, skoro nie mają doświadczenia w jakichkolwiek służbach. Chciałbym od razu zdecydowanie odpowiedzieć, że mają takie same szanse na karierę w tym zawodzie. Często nawet osoby pracujące w służbach nie mają zbyt wiele kontaktu z czynnościami, jakie wykonuje się podczas pracy prywatnego detektywa. Dlatego niezależnie od swoich doświadczeń powinni odbyć odpowiednie przeszkolenie oraz zdobyć praktykę na rynku cywilnym. Zawsze rekomendowane jest podejście do nowego zawodu z pokorą i bez nonszalancji.
Jeżeli ktoś zajmował się np. przestępczością gospodarczą, wykrywaniem podsłuchów, technikami obserwacyjnymi czy poszukiwaniem osób, bez wątpienia zdobył w służbach bardzo dobre doświadczenie do pracy jako prywatny detektyw. Teraz należy tylko przełożyć to na rynek cywilny. Znam jednak tyle samo rewelacyjnych detektywów rekrutujących się ze służb, jak i tych, którzy nie mieli z nimi nic wspólnego. Są dobrzy, ponieważ dbają o swoje przygotowanie, są na bieżąco z prawem i przede wszystkim zależy im na rozwiązywaniu problemów ich klientów.
Dlatego pamiętaj – jeżeli nawet nie pracowałeś w służbach, masz równe szanse na pracę w zawodzie prywatnego detektywa. Po prostu będziesz musiał więcej z siebie dać, aby przyswoić ogromną ilość wiedzy, a także przyłożyć się do działań praktycznych. Praktyka czyni mistrza.
Pierwsze szkolenie, jakie każdy przyszły adept zawodu detektywa powinien przejść, jest wymagane ustawowo i dotyczy zagadnień ochrony danych osobowych, ochrony informacji niejawnych, przepisów regulujących prawa i obowiązki detektywa oraz zasad wykonywania działalności gospodarczej w zakresie usług detektywistycznych. Zazwyczaj jest to pierwsze i ostatnie szkolenie, na jakie decyduje się większość prywatnych detektywów. W rozporządzeniu możemy także przeczytać, że szkolenie to powinno trwać minimum 50 godzin i ma być realizowane w formie stacjonarnej. Cieszę się, że ktoś postawił choć taki wymóg, bo gdyby nie to, już dawno można by zrobić kurs na detektywa online, co w mojej ocenie byłoby ostatecznym dramatem.
Nie będę omawiał całego rozporządzenia, bowiem nie ma w nim nic ciekawego. Jeżeli chcesz je przeczytać, podaję do niego link. A jeżeli już się z nim zapoznałeś, na pewno przyznasz, że nie obejmuje ono nawet w minimalnym zakresie zagadnień związanych z pracą prywatnego detektywa na rzecz klienta. Nie ma w nim żadnych zapisów związanych z praktyką lub działaniami w terenie. Można również śmiało stwierdzić, że każda osoba, która zdecyduje się na owo szkolenie, otrzyma zaświadczenie o jego ukończeniu. Nie ma tu nawet minimalnego śita, które zweryfikowałoby poziom wiedzy kandydatów.
Aby zacząć pracować w tym zawodzie, należy zacząć od teorii, nie wolno jednak na niej się zatrzymać. Zaawansowanych szkoleń wcale nie trzeba robić u innych agencji realizujących usługi detektywistyczne, można udać się do wyspecjalizowanych jednostek z danej dziedziny, bowiem spektrum działań jest bardzo szerokie. Wielcy optymiści mogą spróbować tłumaczyć fakt braku w ustawie informacji na temat czynności wykonywanych przez detektywa tym, że ustawodawca pozostawia mu dowolność specjalizacji. W mojej ocenie jest jednak kilka bloków szkoleniowych, które w zależności od swoich upodobań każdy detektyw powinien wybrać, by kontynuować swoją edukację.
Bezpieczeństwo firmy – szeroko rozumiane doradztwo z zakresu bezpieczeństwa firmy, obejmujące w swoich podstawach wszystkie elementy związane z audytami oraz doradztwem, a w szczególności przeciwdziałanie praniu brudnych pieniędzy, ochronę tajemnicy przedsiębiorstwa, przeciwdziałanie szpiegostwu przemysłowemu oraz pozyskiwanie informacji legalnymi metodami, zwane wywiadem gospodarczym oraz weryfikacją kontrahentów.
Obserwacja osób i miejsc – jako podstawowa forma działalności detektywa. W mojej ocenie mogłaby być śmiało umieszczona w podstawowym szkoleniu na licencję detektywa, bowiem mało które czynności detektywistyczne nie są związane z obserwacją.
Informatyka śledcza – dowody elektroniczne to w dzisiejszych czasach bardzo ważny aspekt w postępowaniach. Należy więc wiedzieć, jak tego typu dowody identyfikować, zabezpieczać, analizować, i na koniec umieć stworzyć merytoryczny raport z czynności. Przyda Ci się także wiedza związana z analizą urządzeń pod kątem np. niechcianego oprogramowania.
Psychologia z elementami socjotechniki – wiedza z podstaw psychologii jest bardzo ważna, aby móc zrozumieć klienta, który pojawia się u nas z problemem, oraz zbudować z nim odpowiednią relację już na początku. W dalszej współpracy relacja ta nie będzie już zależna od psychologii, ale od efektów Twojej pracy. Socjotechnika więcej wspólnego ma z regułami społecznymi niż z samą psychologią, jednak połączyłem je, ponieważ ciągle powtarzam, że socjotechnika to największa broń prywatnego detektywa. Jest to dział szkoleń z kategorii miękkich, jednak niezwykle ważnych.
Wiedza na temat sprzętu oraz umiejętność jego wykorzystania – niezależnie od tego, na jakim sprzęcie pracujesz, musisz umieć się nim biegle posługiwać, wręcz z zamkniętymi oczami. Jeżeli więc zamierzasz gromadzić dowody za pomocą aparatu fotograficznego, zalecam zapisanie się na kurs fotografii – nie musi być on związany z branżą detektywistyczną, o to bardzo trudno w naszym kraju. Wystarczy Ci jednak zwykły komercyjny kurs, a zdobytą wiedzę sam przełożysz na swoją branżę. Aparat fotograficzny to tylko przykład, rada ta odnosi się do każdego rodzaju sprzętu, niezależnie od tego, czy będzie to nowa kamera, czy zaawansowany sprzęt do wykrywania podsłuchów.
Wykrywanie urządzeń podsłuchowych – jest to jedna z gałęzi każdej większej agencji detektywistycznej. Klienci coraz chętniej i częściej korzystają z tego typu usług. Musisz jednak zdobyć w tym doświadczenie, ponieważ same szkolenia mogą okazać się niewystarczające. Wyposażenie się w odpowiedni sprzęt może okazać się bardzo obciążające finansowo, szczególnie jeżeli nie masz jeszcze pewnych klientów.
Biały wywiad OSINT – pozyskiwanie informacji ze źródeł otwartych jest bardzo dochodowym biznesem dla tych, którzy potrafią to robić dobrze. Jako detektyw będziesz mógł stworzyć lepszy obraz sytuacji niż typowy infobroker, ponieważ informacje zdobyte za pomocą białego wywiadu uzupełnisz danymi pozyskanymi z czynności detektywistycznych.
Jestem zwolennikiem wolnego rynku i otwartości zawodów, jednak w przypadku pracy detektywa mechanizmy te nie sprawdzają się w ogóle. Najbardziej stratni są tutaj klienci. Korzystając z usług osób, które nie potrafią im pomóc lub nie podchodzą do sprawy profesjonalnie, psują całą branżę, ponieważ osoba raz zrażona może już więcej nigdy nie szukać pomocy w agencji detektywistycznej.
Swoją opinię na ten temat zbudowałem głównie po spotkaniach w grupach adwokatów, którzy nie chcieli współpracować z prywatnymi detektywami po tym, jak po zleceniu im konkretnych czynności na rzecz klienta ci nie wywiązywali się ze swojej pracy. Adwokaci najczęściej zwracali uwagę na to, że jeśli detektyw nie wywiąże się z umowy, problematyczne jest także udowodnienie tego i pociągnięcie go do ewentualnej odpowiedzialności lub zgłoszenie go w celu wykluczenia go z branży.
Na szczęście coraz więcej adwokatów współpracuje z detektywami, którzy zapracowali sobie na ich zaufanie. Jest to korzystne dla obu stron – adwokaci otrzymują interesujące ich dowody, a detektywi zarabiają pieniądze. Każdy prywatny detektyw powinien swoją pracą budować dobrą markę nie tylko dla siebie, ale także dla całej branży, co wszystkim w przyszłości przyniesie wymierne efekty.