Na temat zawodu detektywa piszę wiele, jednak ostatnio zrozumiałem, że cały czas skupiam się na tym, co tu i teraz, nie mówiąc o genezie tej profesji. Każda osoba zainteresowana nie tylko zawodem detektywa, ale i szeroko rozumianą kryminalistyką czy też kryminologią, jest zapewne ciekawa, jak powstał zawód prywatnego detektywa. Odpowiedz jest dosyć prosta. Rynek nie znosi próżni. Komercjalizacja branż śledczych oraz bezpieczeństwa była nieunikniona. W Europie jak i Stanach Zjednoczonych popyt na tę usługę zauważono już w połowie XIX wieku, zaś w naszym kraju potrzebę stworzenia regulacji w tym zakresie zrozumiano dopiero w 2001 roku. Dzisiaj więc przedstawiam artykuł o historii zawodu detektywa, słynnych sylwetkach detektywów, zarówno tych światowej klasy jak i z naszego, polskiego podwórka. Będzie także parę słów na temat postaci detektywów w literaturze. No więc kim są Ci słynni detektywi?
Pisząc o historii zawodu detektywa warto zacząć od przyczyny, dla której pojawiły się szansę aby prywatny rynek usług śledczych mógł się w ogóle pojawić. Służby państwowe nie zawsze radziły sobie z różnego rodzaju sprawami i zaczęły korzystać z usług prywatnych śledczych, którzy świadczyli także usługi ochrony. Pierwszymi klientami agencji detektywistycznych były więc Państwa, nie zaś zwykli obywatele.
François Vidocq – to imię i nazwisko powinno być znane wszystkim osobom zainteresowanym historią zawodu detektywa, ponieważ uważa się go za pierwszego detektywa w Europie oraz ojca kryminalistyki, który zapoczątkował prywatne śledztwa. Był niesamowitą postacią. Swoją karierę rozpoczął jako zawodowy przestępca. W końcu kto może znać metody działania przestępców, jak nie ktoś, kto sam nim był? François Vidocq to także także twórca nowoczesnych metod identyfikacji ludzi, założyciel pierwszej policyjnej kartoteki oraz pierwszej w Europie agencji detektywistycznej o nazwie Le bureau des renseignments (Biuro Wywiadu). Zatrudniał w nim byłych skazańców. Wykonał pierwsze odlewy gipsowe odcisków butów. Oficjalne organy ścigania wielokrotnie próbowały go zamknąć. Był postacią niezwykle kontrowersyjną, co jednak nie dziwi. Nawet współcześnie wielu znanych detektywów uważanych jest za bardzo kontrowersyjnych.
W Stanach Zjednoczonych agencje detektywistyczne istniały od połowy XIX wieku. W tym kontekście pojawia się kolejne znane nazwisko. Allan Pinkerton stał się sławny, kiedy udaremnił spisek zamordowania ówczesnego prezydenta elekta – Abrahama Lincolna. Agenci Pinkertona świadczyli usługi, które były odpowiednikiem zarówno prywatnego wykonawcy wojskowego, jak i ochroniarzy. W szczytowym okresie swojego istnienia Agencja Detektywistyczna Pinkertona miała więcej agentów niż stała armia Stanów Zjednoczonych.
Znakiem firmowym agencji było oko i napis „Nigdy nie śpimy” ( ang. „We never sleep”).
Większość osób zna bogatą historię Allana Pinkertona. Niewiele osób zna jednak Kate Warne, która uważana jest za pierwszą kobietę detektywa.
Warne skontaktowała się z Pinkertonem w wieku 23 lat i poprosiła o pracę jako detektyw. Pinkerton początkowo wahał się, czy ją zatrudnić, ale Warne przekonała go, że „ujawni sekrety w wielu miejscach, do których detektywi płci męskiej nie mogą uzyskać dostępu”. Z wielu historii, które zostały o niej spisane wynika, że była bardzo dobra w swoim fachu.
Zarówno w Europie jak i w Stanach Zjednoczonych, dopiero w latach dwudziestych XX wieku prywatny detektyw stał się osobą dostępną dla przeciętnego człowieka. Przeciętnego, choć posiadającego odpowiednie zasoby finansowe. Klasa średnia zaczęła się rozwijać i coraz częściej widziała potrzebę zatrudnienia prywatnych detektywów, którzy oferowali różnego rodzaju usługi, łącznie z ochroną. Od tego czasu prywatny przemysł detektywistyczny rozwijał się wraz ze zmieniającymi się potrzebami społecznymi. Kwestie takie jak niewierność i uzwiązkowienie, wpłynęły na branżę, tworząc nowe rodzaje pracy. Podobnie jak potrzeba ubezpieczenia, a wraz z nią oszustwa ubezpieczeniowe, dochodzenia w sprawach karnych, wynalezienie tanich urządzeń podsłuchowych i nie tylko.
Branża detektywistyczna powstała w odpowiedzi na określoną potrzebę. Na samym początku klienci zwracali się do prywatnych detektywów z oczekiwaniem, że będą działać jako policja w sprawach, w których oficjalne organy ścigania były źle wyposażone, lub niechętne do pomocy obywatelowi.
Dziś prywatni detektywi odgrywają w społeczeństwie bardzo ważną rolę. Można powiedzieć, że jest to zawód zaufania publicznego. Usługi świadczone przez prywatnych detektywów zostały docenione na wielu płaszczyznach: od pomocy w sprawach karnych poprzez sprawy gospodarcze oraz te związane z niewiernością, aż do poszukiwania osób zaginionych. Katalog ten oczywiście nie jest zamknięty. Wraz z ciągłym rozwojem technologii prywatne usługi detektywistyczne stale się rozwijają, aby sprostać wymagania swoich klientów.
Nazewnictwo w przypadku zawodu prywatnego detektywa różni się w zależności od miejsca na świecie. W Stanach Zjednoczonych używany jest zwrot „private investigator” czyli prywatny śledczy, zaś w Europie, w tym w Polsce, – „private detective”, czyli prywatny detektyw. Zdarza się także używanie nieoficjalnego zwrotu „private eye”, czyli prywatne oczy.
W filmie i literaturze znajdziemy wielu fikcyjnych detektywów. Nie wystarczy tu miejsca, aby opisać ich wszystkich. Postanowiłem jednak stworzyć własne, subiektywne TOP 5 najlepszych detektywów w tekstach kultury.
SHERLOCK HOLMES – moja ulubiona postać, absolutny numer jeden. Uwielbiam książki oraz wszelkie ekranizacje na jego temat. Przy okazji zapraszam do lektury artykułu, w którym napisałem, czego nauczyłem się od Sherloca Holmsa jako prywatny detektyw. Sherlock Holmes jest genialną postacią stworzoną przez Arthura Conana Doyle’a. Także znaną, doskonałą postacią jest jego wierny towarzysz, Doktor Watson.
AUGUSTE DUPIN – pierwszy detektyw w literaturze. Stosował w swoich dochodzeniach metodę dedukcji i najprawdopodobniej to na jego postaci została oparta historia Sherlocka Holmsa. Nie był on profesjonalnym detektywem, a szlachcicem, którego pasją było rozwiązywanie zagadek kryminalnych. Niewiele osób zna tę postać. Warto poznać jego historię. Jest bardzo ciekawa.
Herkules Poirot – w mojej ocenie jest to drugi po Sherlocku Holmisie detektyw, jeżeli chodzi o rozpoznawalność. Belgijski detektyw z ogromnym ego, ale równie wielkim i otwartym umysłem. Niesamowicie stworzona postać, której doświadczenie pozwala zrozumieć, że czasami w zawodzie detektywa wystarczy obserwacja w milczeniu i nasłuchiwanie. Jego metoda śledcza polegała głównie na tym, że pozwalał ludziom mówić.
Philip Marlowe – jest twardym prywatnym detektywem pracującym w mrocznym półświatku Los Angeles od lat 30’ do 50’ XX wieku. Niezwykle ciekawa i oryginalna postać. Twórca postaci, Raymond Chandler, powiedział, że pierwowzorem Marlowe było kilka osób, z których stworzył niesamowitego, prywatnego detektywa.
Kurt Wallander – szwedzki detektyw pracujący w Policji. Jest postacią najwspółcześniejszą, a prócz tego pełną frustracji i niepokoju. Żona zostawiła go dla innego, nie może dogadać się ze swoim dzieckiem, nie ma też zbyt dobrych relacji z własnym ojcem. Jest jednak świetnym detektywem. Warto poznać historie z nim związane. Szczególnie lubię je za ukazane w nich skomplikowane relacje międzyludzkie.
Zawód prywatnego detektywa w Polsce ma bardzo krótką historię. Pojawił się dopiero w okresie transformacji, a więc w latach dziewięćdziesiątych dwudziestego wieku.
Możliwość rozpoczęcia tej działalności dały przepisy ustawy z dnia 23 grudnia 1988 r. o wolności działalności gospodarczej. Agencje detektywistyczne pojawiły się w Polsce wraz z agencjami świadczącymi usługi w zakresie ochrony osób i mienia. Pojawiła się więc w pewnym sensie konkurencja dla państwowych służb bezpieczeństwa.
W Polsce ustawę o usługach detektywistycznych uchwalono dopiero w 2001 roku. Od tego czasu, aby zostać detektywem, należało zdać państwowy egzamin na licencję. Jest to pierwszy akt prawny, który w sposób bezpośredni określa zasady działalności gospodarczej w zakresie usług detektywistycznych. Pierwszy oraz niezwykle dziurawy. W ustawie widać wiele braków, niestety mało kto jest zainteresowany, aby stworzyć profesjonalną ustawę, która byłaby spójna oraz zrozumiała. Obecna bowiem posiada wiele niedomówień.
Początkowo osoby działające w branży detektywistyczne w Polsce wywodziły się z Policji i innych służb. W branży oraz wśród klientów pokutowała myśl, że tylko osoba po służbach może dobrze wykonywać ten zawód. Z perspektywy czasu okazało się, że wcześniejsza praca w służbach nie zawsze świadczy o tym, że ktoś będzie dobrym prywatnym detektywem. Gdy do zawodu zaczęły trafiać osoby „z ulicy”, okazało się, że i one dobrze odnajdują się w tym zawodzie. Wszystko zależy od człowieka i jego możliwości adaptacyjnych.
Po wejściu ustawy deregulacyjnej w styczniu 2014 r, na rynku Polskim pojawiło się wielu detektywów nie do końca przygotowanych do zawodu, bowiem aby założyć agencję, wystarczyło spełnić kilka niewielkich wymagań i odbyć prosty kurs. Zdecydowanie nie przyczyniło się to do profesjonalizacji branży.
Na rynku nie ma regulacji, które pozwalają na jasną ocenę agencji detektywistycznych, czy też w razie ich nieetycznego działania, wyciągnięcia wobec nich konsekwencji. Przykro mi to pisać, jednak profesjonalizm dużej części osób parających się działalnością detektywistyczną pozostawia wiele do życzenia. Czy pojawili się więc przez ten okres jacyś słynni detektywi?
Krzysztof Rutkowski. Bardzo kontrowersyjna postać mająca na swoim koncie wiele sukcesów. W latach 1990–2001 był właścicielem Biura Detektywistycznego „Rutkowski”, a w 2002 r. został właścicielem Biura Doradczego „Rutkowski”. Współpracował z telewizją TVN przy produkcji programu Detektyw. Jego nazwisko zawsze już będzie kojarzyć się z zawodem detektywa.
Marcin Popowski. Popowski pracował jako detektyw przez ponad 20 lat. Był osobą niezwykle cenioną w branży. Rozwiązał wiele spraw. Napisał dwie książki „Kłamcy zdradzają a zdrajcy kłamią” i „Porady na zdrady. Jak przetrwać kryzys i spaść na cztery łapy”. Druga książka z cyklu stała się inspiracją scenariusza komedii romantycznej pt. „Porady na zdrady” (2017). Jedną z najgłośniejszych spraw Marcina Popowskiego było porwanie Krzysztofa Olewnika. Marcin Popowski zmarł 28 października na COVID-19, miał 50 lat.
Choć znam jeszcze kilku świetnych polskich detektywów, swoją listę postanowiłem w tym miejscu zakończyć. Wielu detektywów ciężko pracuje, realizując różnego rodzaju zlecenia powierzone przez klientów. Nie chwalą się jednak swoimi sukcesami, ponieważ dyskrecja w tym zawodzie to filar bezpieczeństwa naszych klientów. Słynni detektywi to nie zawsze Ci najskuteczniejsi. Jak już wspominałem, zawód detektywa w Polsce ma stosunkowo krótko historię. Mam więc nadzieję, że będzie on zyskiwał na popularności nie tylko wśród osób, którym marzy się zostanie prywatnym śledczym ale i wśród opinii publicznej. Żywię nadzieję, że wszyscy detektywi rozumieją, że razem pracujemy na jedną markę. Markę pod nazwą „prywatny detektyw”.